10 września 2018

Prolog



Patrzyła na niego jak każdego innego dnia, jednak coś w jej oczach nie pozwoliło mu pozostać obojętnym. Kiedy zrównał z nią wzrok, nie speszyła się, nie uciekła spojrzeniem w bok, jak miała w zwyczaju. Zamiast tego zielone tęczówki rozszerzyły się podekscytowane i wyzywające.
— O co chodzi, Sakura?
Patrzyła tak, jakby go nie widziała, jakby mogła sięgnąć o wiele dalej i głębiej.
— Hej, Sasuke, masz bardzo przyjemne spojrzenie, wiesz? Przypomina mi… — Nagle zamarła w pół słowa, mrugając parę razy. Wydawała się oszołomiona. — Sama do końca nie wiem, co takiego. Nieważne.
I znów była sobą — rumieniącą się i płochą dziewczyną, która chwilami potrafiła zirytować bardziej niż Naruto. Nigdy więcej nie spojrzała w ten sam, przerażający sposób. Mimo to bywały chwile, kiedy nawiedzały go jej oczy z tamtego dnia. Nie miał pojęcia, co może się za nim kryć.



Wybaczcie, wiem że to szczeniackie, ujmujące wielkim dokonaniom i podchodzące niemal pod satanizm, ale zwykle nie czytam prologów opowiadań. Z reguły wprowadzenie ma być wstępem do myśli przewodniej opowiadania. Niejednokrotnie spotkałam się jednak ze zwykłym wodolejstwem i na siłę wykreowanym podniosłym nastrojem, gdzie Autorzy chcieli popisać się swoją poetycką i liryczną stroną przed opublikowaniem normalnego tekstu, zwykłych i codziennych wydarzeń. Nie rozpalajcie stosu kochani, zerkam na prologi, ale kiedy napotykam ww styl uciekam czym prędzej. Dlatego trudno było mi napisać mój własny. W pierwotnej wersji opowiadania także wylałam kubeł pseudo-wyniosłych pomyj, na którym ślizgała się moja historia. Chciałam za wszelką cenę tego uniknąć. Początkowo mało go wcale nie być, koniec i kropka, a po co, a na co to komu? Później w prolog zmienił się pierwszy rozdział. Bez znacznych spoilerów tylko napomknę, że pasował, bo zachodzi w nim pewien moment kulminacyjny w życiu Sakury, którą znamy i od tej chwili mogłaby zacząć się nowa historia. Długo później, mając już pół opowiadania, postanowiłam, że jednak napiszę coś oddzielnego. Kilka zdań, które nawiązują do późniejszych części, coś co pasuje jako zapowiedź zdarzeń, ale nie jest całkowitym jej streszczeniem.

Miło mi Was poznać ^^

9 komentarzy:

  1. tak bardzo zgadzam się co prologów. ale pamiętam, że za naszych /jak to brzmi lol/ czasów onetowskich była moda na takie podniosłe, głębokie jak najmniejszy palec w dupie wstępy, które ociekały patosem i mądrymi cytatami typu "woda jest mokra" lub "a kto umarł ten nie żyje" xD az się łezka kręci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Woda jest mokra <3
      Boskie, lepiej bym tego nie ujęła xD

      Usuń
  2. Ah, prologi to moja odwieczna bolączka ... często piszę, je po kilka razy, a ostatecznie i tak się poddaję, bo nic nie spełnia moich oczekiwań. W sumie nie są one częścią niezbędną, i chyba lepiej zwyczajnie napisać rozdział pierwszy, aniżeli produkować się na siłę xD
    Lecę czytać rozdział pierwszy ^^.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prolog, wróg numer jeden! Widzę, że nie tylko mój xD
      Witaj kochana ^^

      Usuń
  3. O taki króciutki? Supcio! Czytałam z założeniem, że to będzie coś w kij długiego ale nie i fajnie! Zainteresował mnie 😍

    Dodam jeszcze, że z nadrobieniem mi się zejdzie :((( Brak czasu i okropne zmęczenie robi swoje i jeśli mam chwilę to piszę, bo tych blogów od cholery mam xDDD Zapraszam jak coś;) Myślę, że bez problemu znajdziesz; )
    Jednak postaram się przeczytać wszystko najszybciej jak to możliwe, żeby być na bieżąco!

    Buzia!!:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak jakiś czas temu klikałam Twój nick, mogę się założyć, że nie widziałam tego bloga. Myślałam sobie wtedy, że takie fajne komentarze piszesz, to napewno też i ciekawie byś pisała historię. Oj, jak wtedy ubolewałam :D Powaga! :D
    Dzisiaj, zaglądając na maila wyskoczyło mi powiadomienie, że skomentowałaś chyba Katalogowo. No i jak się zaskoczyłam, jak zobaczyłam nowy rozdział. I faktycznie jest blog! :D Strasznie się cieszę, że udało mi się go znaleźć.
    Co do strony, wydaje mi się, że chyba czcionka jest trochę za ciemna i sprawia to wrażenie, jakby monitor miał jakiś lipny kontrast, trzeba głowę przybliżać, ale to pewnie dlatego, że ja mam wadę -3 i jestem ślepa :D
    Prolog zachęcający, króciutki, ale wprowadzający lekko w historię. I całkowicie rozumiem Twoje zniechęcenie co do "typowych" prologów.
    No dobra, lecę dalej i dodaję Cię do linków w ciemno, no i obserwuję :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę przyznać, że waham się z przyznaniem, że może i brak właśnie tych poetyckich flaków z olejem sprawia, że jest lepiej. Sytuacja, jak przyznałaś, z dalszej akcji, my możemy się zastanawiać do czego nawiązuje (a mam już pomysł! :d), wprowadza właśnie ten klimat. Jak dla mnie bomba, lecę dalej. :D

    ps. Przepraszam jeśli piszę chaotycznie. Akurat jestem chora i moje myśli latają wszędzie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju, kiedy przeczytałam Twój komentarz o prologach to aż mi się trochę głupio zrobiło, bo domyślnie celowałam w krótkie wprowadzenie z elementami liryki i teraz kwestionuję swoją decyzję >,<

    Twój niecodzienny sposób wprowadzenia historii w krótkiej, acz intrygującej scenie już wprowadza pewien specyficzny klimat i wyraźnie się wyróżnia, co zachęca do czytania.
    Co prawda wielką fanką Sakury nie jestem, jednak Itachi to postać, którą kocham ponad życie. Kto wie, może w Twoim wykonaniu uda mi się ich pokochać równie mocno. Uciekam do dalszego czytania!
    Buziaki
    Narcise

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, też poczułam się ugodzona przez pocisk na prologi 😭 Nasz chyba był w ch wyniosły. Ubolewam.

    OdpowiedzUsuń

Szablon
Sayuri7
podstrona